MARACHA!


Salę pokryły fioletowo-niebieskie barwy, a z głośników popłynęła świdrująca uszy muzyka. Na rampie pojawił się zaś on - Maracha w towarzystwie znanego już tutejszej publice Jamesa Mitchell'a. Obydwaj mężczyźni spokojnym ruchem przemieścili się w stronę ringu.

:::GONG:::

Venom stał wsparty o liny jednej z krawędzi ringu. Rozmyślał o zeszłej porażce oraz o człowieku, który go pokonał - Bobbym Fishu. Tamten mecz miał sprawić, że Maracha stanie go walki o pas TLV, tak się jednak nie stało. Wtem Japończyk machną ręką, a na jego usta zawitał krzywy uśmiech ironii. Lizard momentalnie odkleił się od lin idąc jednocześnie w stronę swego dzisiejszego rywala - ulubieńca publiczności Johna Ceny. Genki, kierowany jedynie pierwotną, zwierzęcą chęci zniszczenia powitał swego rywala odbujając na jego twarzy swoje pięć palców [Slap]. Zaskoczony tym ciosem Amerykanin staną jak zamurowany, co bez skrupułów wykorzystał Japan VooDoo - złapał on Johna w pół, aby następnie wyrzucić go za siebie wykonując niesamowity Belly-to-Belly Suplex. Cena jednak jak gdyby w tym momencie otrzeźwiał, błyskawicznie podniósł się z maty i rozpoczął szarże na Japończyka. Maracha nie przeją się tym zbytnio, jedynie nadął się i wystrzelił w twarz rywala obłok niebieskiej mgły pokrywającej jego twarz [Blue Mist]. Teraz już nic nie mogło przeszkodzić w odniesienia szybkiego zwycięstwa dla Venoma, który potężnym ciosem potraktował brzuch wybrańca fanów, a następnie wykonał kończący wszystko Backslide From Hell, sędzia rozpoczął liczenie, 1...2...3...! Niespodzianie szyki koniec tej walki.

(Post Mirona)

Triple H czeka już w ringu z niecierpliwością na swojego przeciwnika jakim jest Finn Balor. Mogliśmy usłyszeć przy wejściu Króla jak fani za nim tęsknili, ale czy podoła wyzwaniu jakim jest pół człowiek, pół demon? Na arenie rozbrzmiał theme song Balora, który jednak nie pojawia się na arenie. The Game czuwa jednak bacznie w ringu wiedząc do czego są zdolni członkowie Bullet Club. Entrance music zagrał już dwa razy, ale po Finnie ani śladu. W momencie, gdy HHH chciał już opuścić kwadratowy pierścień, światła częściowo zgasły a na telebimie pojawiło się tylko jedno zdanie "Jeszcze nie teraz". Zdezorientowany Triple H udał się w tym wypadku na backstage.

Ciekawe zatem, kiedy ujrzymy Triple H'a w akcji... Czyżby na PPV? Bardzo możliwe. Przejdźmy do kolejnej walki.

4#Match
2 Out 3 Match
Sasha Banks vs. Becky Lynch
(10 minut na posty)

(Post narkomana)

Cracc, pewny siebie w skórzanej kurtce wyczekuje swojego dzisiejszego oponenta, którym będzie przedstawiciel Bullet Club, Hardcore Enigma Bram. Theme song Cracc Asylum cichnie a na arenie gasną światła! Czyżby to kolejna brudna zagrywka BC?! Światło w końcu się zapalają a w ringu nie ma sędziego, ale stoi w nim Bram w jarzeniówką w rękach! Cracc nie zdaje sobie sprawy z zaistniałego niebezpieczeństwa. Dopiero chanty publiki sprawiły, że spojrzał się za siebie, ale w tym samym momencie otrzymał uderzeni neonem prosto w twarz! To jedno uderzenie wystarczyło aby z czoła Niezrównoważonego zaczęła lecieć krew. Bram natychmiast dopadł Cracca i zaczął wymierzać mu mnóstwo punchów i headbuttów chcąc bardziej otworzyć ranę. Faktycznie tak się działo. Przedstawiciel WESthority był cały zalany krwią. Wydawało się, że to koniec, lecz właśnie wtedy King Of Hardcore ze swojego ringowego buta wyjął skalpel! Kobiety i dzieci zebrane na arenie zaczęły szlochać patrząc na swojego ulubieńca. To dodało Bramowi więcej adrenaliny. W ułamku sekundy włożył skalpel mistrzowi telewizji do oka, prawie wydłubując mu źrenice! Cóż za ból. Bram po chwili sięgnął za mikrofon;
- Cracc, dałem ci wyzwanie jakim był Hardcore Match. Ty mi jednak nie odpowiedziałeś. Nienawidzę zwyczajnych pojedynków. Ten atak to była tylko przestroga przed tym co będzie się działo na najbliższym PPV. Cracc, nie zależy mi na złocie. Więc obojętnie czy na Thunderstack będziesz mistrzem czy nie, wyzywam się na nowy rodzaj walki jaki sam stworzyłem w tej federacji. MONSTERS BALL MATCH!
Następnie odrzucił mikrofon. Chwycił ofiarę za podkoszulek a następnie boleśnie wyrzucił z ringu. Ale i to nie wystarczyło. Anglik zdjął górną część stalowych schodków ustawionych przy ringu. Sam z Cracciem wszedł na tą większą. Ułożył sobie zmarnowanego Cracc'a między udami a po chwili zaaplikował markowy Piledriver! Król widać było, że cieszył się z tego co zrobił. Z uśmiechem zabójcy wrócił na backstage a Mistrzem TLV zajęła się ekipa medyczna.