Witamy na Monday Night Warfare! Gościmy dzisiaj w Dallas w stanie Texas. Galę otworzy segment z udziałem lidera Bullet Club i za razem mistrza IC. Powitajmy Karla Andersona. Światło na arenie gaśnie a tylko kilka lamp rzuciło swój błysk na środek ringu, gdzie stał już Machine Gun, od którego pasa zawieszonego na ramieniu odbijało się rażące oczy światło. Posłuchajmy;
- Nie należysz tu. Nie należysz do rodziny WES.
Wypowiedział te słowa ponurym głosem Anderson.
- Te słowa słyszałem wiele razy, czy to w zarządzie, na zapleczu czy nawet od zwykłych fanów, których miałem nieprzyjemność spotykać wiele razy na ulicy. Jednak to wszystko nie prawda. Te wszystkie osoby, które tak twierdziły i twierdzą nadal, niech spojrzą na mnie, stojącego w tym ringu jako waszego nowego mistrza IC! Drażni mnie ten błysk lamp, zapalcie światła do cholery!
Po tych słowach na całej arenie zrobiło się jasno.
- Po WrestleFest, każdy wmawiał mi, że gdy przegrałem ze Spazmbitem straciłem wszystko. Zaprzepaściłem swoją szansę na wielką karierę w tej federacji. Jestem realistą. I przyznaję. Tak poniosłem klęskę w walce ze Spazmem. Człowiek ten obił mnie tak mocno, że ledwo po walce doczłapałem się na backstage. Ale wiecie co stało się dwa dni później na tym samym show co dzisiaj? Powiem wam. Wszedłem do stalowej klatki z mistrzem IC Sami Zaynem. A chwilę później zostawiłem go nieprzytomnego na macie, stojąc w ringu jako nowy champion.  Powiecie, pokonałeś go dzięki Bullet Club. To nie ważne! Mam, gdzieś czyjąś opinię. Dosyć patrzenia sobie na ręce. Dosyć okazywania zbędnej litości. Dosyć słuchania niepotrzebnych rad "mądrych" ludzi. Od tamtego poniedziałku zdałem sobie sprawę, że żeby coś osiągnąć w tym biznesie, nie wolno mieć zachowań. W tym biznesie, ludzie liczą się tylko z silnymi. Z osobami, które nie mają skrupułów i niszczą, każde stworzenie, które stanie im na drodze. Taką osobą jest właśnie Karl Anderson! Mógłbym tak wychwalać siebie przez cały wieczór, ale sami wiecie jakie jest życie mistrza. Jednak na koniec chciałbym poruszyć dwie ważne kwestie. Pierwsza, mniej ważna. Chciałbym was zapewnić, że po dzisiejszym triple threat matchu, który odbędzie się w dzisiejszym main evencie, gdzie na szali będzie położony mój tytuł, wejdę do ringu jako mistrz i opuszczę go również jako mistrz. A co do tej ważniejszej sprawy. Triple H. To imię krząta się mi po głowie do ostatniego Breakout. Hunterze, nawet nie wiesz na co się porwałeś. Będziesz dzisiaj walczył z Finnem czyż nie? No cóż, życzę ci powodzenia.
Po tych słowach, Anderson odkłada mikrofon i przy theme songu Bullet Club wraca za kulisy.

Fani zniecierpliwieni czekają na Main Event Show. Po chwili na arenie rozbrzmiewa ”Rising Sun”, a na stage’u pojawia się nikt inny, jak Shinsuke Nakamura, w czerwonym stroju. Przez chwilę stoi z niesamowitym wręcz spokojem, wsłuchując się w cheer widowni, a już po chwili rusza energicznym krokiem w stronę kwadratowego pierścienia. Zatrzymuje się jeszcze na schodkach, po czym wskakuje do ringu, gdzie ukazuje światu swoją klasyczną pozę, wśród fleszy aparatów!
*Wejście przeciwnika*
Obaj zawodnicy mierzą się wzrokiem, Japończyk z lekkim uśmiechem. Wygląda to prawie tak, jakby lekceważył Króla Cuteville. Sędzia jak zawsze sprawdza ring, oraz czy zawodnicy są odpowiednio przygotowani do walki i po chwili mamy zezwolenie na...
GONG!
Nakamura wygląda jakby kompletnie nie był zainteresowany walką, podczas gdy Breeze z miejsca rusza do ataku, natrafiając jedynie na pusty narożnik, podczas, gdy Japończyk znajduje się już na środku ringu, gdzie zawodnicy wchodzą w klincz. Amerykanin natychmiastowo przechodzi do Side Headlocku, lecz zostaje on przerwany z pomocą Stompu na stopę, dzięki czemu spokojnie może wyprowadzić Uppercut, zmuszając Tylera na oparcie się o gumy okalające ring. King of Strong Style aplikuje następnie Knee Strike prosto w brzuch przeciwnika. Po chwili usiłuje wykonać Axe Kick, którego Prince Pretty unika, by następnie zainkasować Enzuigiri Kick, prosto w tył głowy! Nakamura przechodzi do pinu. 1..2.. Kick Out! Tyler nie chce się poddać, lecz Shinsuke się tym nie przejmuje, a wręcz przeciwnie. Podnosi oponenta, aby sprzedać mu kilka Knee Strike’ów prosto w brzuch, co sprowadza go na ziemie. Japończyk wyślizguje się pod dolną liną, umieszczając tam przeciwnika i tworząc sobie okazje do następnych ciosów. Nakamura bierze krótki rozpęd, po czym aplikuje Running Knee Strike w twarz wiszącego na apronie Breeze’a. King of Strong Style sam wskakuje na krawędź ringu, więc wiadomo co nam się już szykuje. Breeze inkasuje Running Knee Drop prosto w kark, po którym spada na twardą podłogę poza kwadratowym pierścieniem, gdzie inkasuje kolejny celny Knee Drop, tym razem prosto w twarz, Pięknego Księcia.

Tyler ląduje w ringu, gdzie Nakamura postanawia wskoczyć na drugą linę cornera, atakując oponenta Pointed Elbow Dropem, wciąż usiłując zniszczyć twarz Breeze’a, który po raz kolejny zostaje zmuszony do podniesienia się na równe nogi, co stwarza dogodną sytuacje dla Shinsuke, dla trafienia go kilkoma idealnymi Low Kickami. Nakamura bierze krótki rozpęd, a następnie wymierza piękny Buzzsaw Kick, który sprawia, że Tyler układa się do snu, a King Of Strong Style ze spokojem przechodzi do pinu. 1..2.. Kick Out w ostatniej chwili! Shinsuke nie przejmuje się i bezlitośnie podnosi oponenta za włosy, posyłając go Irish Whipem na liny, po czym aplikuje Kitchen Sink, który wręcz przerzuca Tylera nad kolanem, który po chwili zostaje dobity Kn... nie, jednak nie, Breeze w ostatniej chwili usuwa się z pola rażenia, aby odbić się od gum okalających ring, lecz Japończyk ze spokojem zatrzymuje go silnym Kickiem prosto w klatkę piersiową, a następnie aplikuje podręcznikowy Feigned Spinning Wheel Kick, którego impact słychać było na całej arenie! Tyler przeszedł się jeszcze po ringu, po czym powitał swoją twarz ze środkową osłoną cornera, co jednak działa na jego nie korzyść, ponieważ Nakamura już wyślizgnął się z ringu, stając na apronie, po czym z rozbiegu wykonuje potężne Running Knee, wsuwając się między osłony narożnika, gdzie pozwala sobie na chwilę odpoczynku tauntując. Prince Pretty ląduje natomiast na środku ringu, podczas gdy King Of Strong Style znajduje się w cornerze. Po chwili rusza na przeciwnika biegiem, tylko po to by nad nim przeskoczyć i zaaplikować Black Magic, po którym przechodzi do kolejnego pinu! 1..2.. Kick Out! Teraz Japończyk ma już dość, co widać po jego twarzy, gdy sprowadza Króla Cuteville do narożnika, gdzie aplikuje kilka Knee Strike’ów w brzuch Amerykanina, po których ten zmuszony jest do legnięcia w narożniku, co z kolei tworzy dogodną sytuacje do sygnatury Shinsuke, Strong Style Stompu! Tyler na kolanach wychodzi z cornera, aby po chwili oberwać brutalnym BoMaye prosto w głowę! Mamy pin, 1..2..3 i to koniec!

King of Strong Style, Shinsuke Nakamura, pokazał się z naprawdę dobrej strony i w swojej debiutanckiej walce pokonał Tylera Breeze'a. Widać, że jest to zawodnik z potencjałem, który za jakiś czas na pewno zakręci się przy jakimś pasie.

2#Match
Falls Count Anywhere Match
#No. 1 Contender for Intercontinental Championship
John Cena vs. Genki Horiguchi
(10 minut na posty)