...Tak więc po krótkiej chwili, która trwała tyle, co wejścia dwóch dzisiejszych przeciwników SONW, minęła i starcie można było uznać za rozpoczęte.

GONG!

Walkę zaczęli Chris Jericho oraz Suicide. Zawodnicy którzy są już obyci w walkach ze sobą. Jednak nie rozpoczynają pojedynku z szacunkiem wobec siebie, ponieważ Jedyny Prorok momentalnie, po usłyszeniu gongu rusza na przeciwnika z niesamowitym impetem, który wykorzystuje do wykonania Missile Front Dropkick'u. Ta akcja wbiła Y2J'a w corner, a tym samym spowodowała upadek Rock'a na podłogę. Samobójca odpycha Jericho na bok, po czym wychyla się poza liny, krzycząc coś w stronę Dwayne'a. W międzyczasie do ringu wbiega Brytyjski Mesjasz, który nabiera rozbiegu, a następnie przeskakując nad Samobójcą, wykonuje Spaceman Planch'ę wprost na Johnson'a. Ta kombinacja wyglądała na naprawdę przemyślaną oraz została ona wykonana w niesamowicie szybkim tempie. Po tym zwrocie akcji, Suicide momentalnie dopadł do Jericho i wykonał Suicide Solution. Czyżby tak świetnie zapowiadająca się walka, miała się skończyć w tak krótkim czasie? Chris leży ledwo przytomny pod narożnikiem, przy którym momentalnie pojawia się Neville, z którym zmiany dokonuję Światły Zbawca. Adrian bez większego zastanowienia wspina się na corner, po czym wzbija się w powietrze by wykonać Red Arrow. Dwie akcje koronne Zbawców zostały zaaplikowane Y2J'owi. To znaczy, że walka musi być już zakończona:
1...
2...
3!!!
Zbawcy nawet nie świętują, tylko momentalnie opuszczają arenę, jakby byli istotami bez uczuć, nie posiadającymi sumienia, ani człowieczeństwa. Tak więc widokiem leżącego Jericho i Rock'a, przy Hymnie bojowym SoNW, kończymy tą część show.

Zbawcy Nowego Świata pokonują Chrisa Jericho i The Rocka tym samym zostają drugimi pretendentami do pasów Teamowych. Zmierzą się oni z The Masters na Breaking The Law o właśnie pasy Tag Team.
Rozpocznijmy Main Event!

Main Event
Normal Match
Randy Orton vs. John Cena
(Czas do 20:49 --> 10 minut)

Witamy po krótkiej przerwie! Czeka nas wyśmienity One on One Match, pomiędzy Johnem Ceną, oraz Viperem, Randym Ortonem! Jako pierwszy do ringu zmierza Randy, a zaraz po nim ... John Cena! Rozbrzmiewa ”Word Life”, a na rampe wchodzi sam Doctor of Thuganomics, najpierw macha w strone buczącej pubiczności, po czym wykonuje swój tradycyjny taunt, następnie rusza biegiem, wślizguje się do ringu i po raz kolejny tauntuje, spoglądając z szydeczym uśmiechem na swego przeciwnika. Sędzia, w tradycyjnie biało-czarnym stroju, sprawdza jeszcze kilka rzeczy przy ringu, oraz zawodnikach, po czym słyszymy charakterystyczne trzy uderzenia czyli...
Gong!
Rozpoczynamy walke, od zwarcia, jako pierwszy z inicjatywą wychodzi Joh, przechodząc do szybkiego, Side Headlocku, po czym natychmiast przerzucając go nad biodrem i chwytając w Chinlock, dzięki czemu, może szybko przejśc do pinu. Niestety, to tylko 1 count, a Orton nadal jest zbyt świeży na tak szybki pokonanie. Wychodzi z tego tyle, że zostaje posłany w corner, a dodatkowo wbity w niego potężnym Clotheslinem. Nie czekając, zaczął wbijać bark w brzuch oponenta. 1...2...3..4...5 i tak jeszcze kilka razy, aż sędzia postanowił odciągnąć sfrustrowanego Doctora, wciąż rwącego się do walki. W końcu, uspkoił się na tyle, by walka mogła być kontynuowana. Nie było jednakże teraz takiej siły, by utrzymać Cene w ryzach, więc John natychmiast rzucił się do ataku, powalając przeciwnika Thesz Pressem i bezlitośnie obijając twarz Vipera potężnymi bombami, tym samym osłabiając go, na dalszą walke. Szybkim ciosem zdzielił go po łysej głowie, po czym jednym, równie szybkim ruchem uniósł oponenta na równe nogi, zaprowadzając przy liny i właśnie tam, rozpoczął kolejną serie wbijania swojego barku w brzuch przeciwnika. Sędzia znów zmuszony był zainterweniować, lecz John w pore zaaplikował Fisherman Suplex. Postanowił nie przechodzić do pinu, tylko obrócił oponenta na brzuch, po czym zapiął STFU. Po kilku krótkich sekundach, Randy klepie. John wyrzuca niedoszłego oponenta poza ring, na  twardą podłoge, a następnie bierze do ręki mikrofon.
- I właśnie to... stanie się z Harisem, na przyszłym PPV. Oglądajcie uważnie, bo gdy skończe, nie będzie już co zbierać.
Właśnie obrazkiem zwyciężającego Johna, kończymy dzisiejsze Ultrazine. Dobrej nocy!